wtorek, 5 kwietnia 2011

Winne Wtorki (1): McGuigan Estate Shiraz 2009

Pierwsze koty za płoty! Winne Wtorki oficjalnie rozpoczęte, butelki australijskiego shiraza od McGuigana w paru polskich domach odkorkowane, można zacząć degustację!

Z tego co zdążyłem zauważyć, większość (wszyscy?) zainteresowanych zdążyła już opisać swoje wrażenia po degustacji pierwszego wspólnego - wirtualnie rzecz jasna - wina, stąd by być w stu procentach subiektywnym, powstrzymałem się od czytania ich opinii. Co przyszło mi z niemałym trudem. Stąd więc, by zaś dłużej się nie męczyć i móc zapoznać się z notkami degustacyjnymi wszystkich uczestników naszej zabawy, dorzucam swoje trzy grosze do dyskusji.

Kieliszek - kolor pełnej czerwieni, tu i ówdzie z ciemniejszym refleksem. Choć całość nieprzesadnie przekonująca; od shiraza oczekiwałbym bardziej zdecydowanej barwy. Mętnawe.

Charakter szczepu od razu za to czuć w nosie. Aromaty wędzone, w tle skojarzenia tostowe. Po zakręceniu kieliszkiem jest... gorzej. Buchnęło wędzarnią, zaplątały się tu i ówdzie czerwone przejrzałe owoce. Zrobiło się mało świeżo, widoki na dobre wino - marne.

Na podniebieniu zaskoczenie - jest całkiem (jak na wrażenia aromatyczne) nieźle. Wino jest stosunkowo miękkie, nieźle ułożone, momentami wręcz pluszowe. Wyważona, średniej długości końcówka współgra z miękkimi, niemal niezauważalnymi taninami. Zniknęły szorstkie i nieprzyjemne wrażenia znane z aromatu. Oto w ustach mamy bowiem całkiem niezłe, nowoświatowe, oparte na fajnej kwasowości i smaku dojrzałych czerwonych owoców wino. Nic filozoficznego, choć prostackim też bym go w sumie nie nazwał.

Moje odczucia po pierwszej odsłonie Winnych Wtorków są ambiwalentne. W skrócie próbowany shiraz można by określić tak: oko nieprzekonujące, aromat momentami odstręczający, usta poprawne choć bez większych zachwytów.

Werdykt? Ujdzie. Choć jednak trochę za drogo jak na takie wino (45 zł).

***
Z kronikarskiego obowiązku - z uwagi na aktualnie niedostępny dla mnie rocznik 2008, w Winny Wtorek opisałem wino z rocznika 2009 (również dopuszczonego do naszej zabawy).

2 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że będę mógł kiedyś wprosić się na jeden z winnych wtorków, pytanie tylko czy jest jakieś wpisowe?:) Pozdrawiam.

    http://www.omodzie.com.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpisowym jest założenie bloga o winie i przyłączenie się do zabawy :-) Nic mi nie wiadomo o minimalnym stażu w winnym blogowaniu, stąd zapraszam!

    OdpowiedzUsuń