czwartek, 2 września 2010

Nie tylko wspomnienia

Jakoś tak wspominkowo się zrobiło tu ostatnio. Trudno jednak o inne nastroje, wszak przez kilka miesięcy blogowego milczenia nie siedziałem zamknięty na cztery spusty o chlebie i wodzie; teraz zaś spiesznie usiłuję opisać co ciekawsze butelki. Tym razem jednak, dla odmiany, coś w rodzaju zapowiedzi. Kilka dni temu stałem się oto bowiem szczęśliwym posiadaczem kilku butelek polskiego wina.


Temat nie jest zapewne jakoś szczególnie odkrywczy, znawców z nóg zwalać nie może, a jednak wciąż czuję sporą dozę ekscytacji na myśl o obcowaniu z winami wyprodukowanymi z gron wyrosłych w polskich winnicach. Zwłaszcza, że do tej pory przydarzyło mi się to raptem dwukrotnie.

Tym większe moje oczekiwania, że udało mi się dorwać dwa wina z powszechnie u nas chwalonej Winnicy Płochockich; pozostałe trzy butelki pochodzą z oferty Winnic Jaworek. Pełna lista moich zakupów przedstawia się następująco:

Riesling 2009 (Winnice Jaworek)
Pinot Gris 2009 (Winnice Jaworek)
Traminer 2009 (Winnice Jaworek)
Seyval Blanc 2008 (Winnica Płochockich)
Sibera 2008 (Winnica Płochockich)

O roczniku 2008 wiem tyle, że podobno nie był najlepszy. Próbowane do tej pory dwa Jaworki z tegoż roku moim zdaniem były niemalże wyśmienite, co dobrze wróży przed odkorkowaniem win z roku ubiegłego. Internet z kolei podpowiada, że Płochoccy z rocznikiem 2008 poradzili sobie nader udanie, co także wpisuje się w pozytywny nurt oczekiwań.

Trudno zapewne będzie mi uwolnić się od uporczywej myśli, że oto degustuję polskie wino; mniemam, że opinia (wsparta solidną porcją autosugestii) z urzędu będzie pozytywna. Od czegoś trzeba wszak zacząć. Zwłaszcza, że poziom - nie tylko wina - ulega systematycznej poprawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz