sobota, 26 grudnia 2009

Valtier Utiel - Requena Reserva 2000


Nazwa: Valtier Utiel - Requena Reserva 2000
Pochodzenie: Hiszpania
Region:Utiel - Requena
Apelacja: Denominación de Origen
Szczepy: Tempranillo, Bobal
Rocznik: 2000
Zakup: wino otrzymane w prezencie
Cena:

Świąteczny nastrój poprzedniej notki na blogu okazał się mocno inspirujący. Na tyle, że postanowiłem zrobić kolejny kroczek w nadrabianiu zaległości jeśli chodzi o opisywanie kolejnych próbowanych win. A żeby nie spsuć przy tym pieczołowicie tkanej atmosfery Świąt, na tapetę idzie trunek, który otrzymałem w prezencie na Mikołaja. Czyli pozostajemy w temacie.

Wprawdzie Valtiera otrzymałem w (bardzo udanym, dodajmy) mikołajkowym prezencie, jednak przed przystąpieniem do zapisu wspomnień z nim związanych nie sposób było nie dowiedzieć się czegoś więcej o poziomie cenowym, który dotyczy tego wina. Jasne, prezent to prezent i kwestie finansowe powinny tu liczyć się najmniej, jednak jak wiadomo - trudno właściwie ocenić wino, nie znając, choćby pobieżnie, jego rynkowej wartości (patrz choćby świeżo opisana Quitana). W tym przypadku takową z grubsza poznałem i dla dobra dalszego opisu przyjmijmy, że Valtier to wino z gatunku tych niedrogich. I basta.

Oko nieuzbrojone zauważa, iż w szkle wino mieni się ciemnawą czerwienią, dla lepszego efektu tu i tam podpalaną. Całość nie jest jednak przesadnie intensywna, jest w tym jakaś doza klarowności.

Nos, jako przystało na leżakujące od dziewięciu lat wino, gęsty, różnorodny i ciemny. Czuć dąb, czuć tytoń, czuć kurz. W miarę upływu czasu i po solidnym zakręceniu kieliszkiem, na pierwszy plan wpadają nuty ostre i pieprzne, choć towarzyszą im wrażenia i słodsze. Gdybym miał zawiązane oczy, od razu powiedziałbym, że to Syrah. Choć wiemy, że nie.

W ustach wino bynajmniej nie traci. Czuć przede wszystkim suszone owoce i ciemne, mokre drewno. Pełne, krągłe, dobrze zbudowane. Zrównoważone, nie przesadnie natrętne taniny i średniej długości finał nadają trunkowi nieco lżejszego charakteru i stanowią ładną kontrę dla "piwnicy".

Jako drzewiej napisałem, istotnym wyznacznikiem jakości wina jest stosunek tejże do ceny. I choć w tym przypadku mamy do czynienia z podarunkiem, to bezczelnie pozwoliłem sobie zweryfikować ogólnie pojęty poziom cenowy opisanego trunku. Co jednakowoż egoistycznie sobie wybaczam. Gdyż dzięki temu mogę stwierdzić z czystym sumieniem, iż w tym roku Mikołaj naprawdę się postarał. I wyczaił naprawdę dobre, a do tego i tanie wino. Czapki z głów dla starego brodacza :-)

1 komentarz:

  1. Też mi smakuje .Ciekawe ile ma Resveratrolu, może ktoś wie ?

    OdpowiedzUsuń